72-letni prezydent Władimir Putin właśnie padł ofiarą ataku. Nie udało się go przed tym ustrzec nawet jego osobistej gęstej ochronie. Najważniejsza osoba na Kremlu wpadła wprost w środek celownika cyberwojsk Ukrainy.
Putin zaatakowany przez ukraińskie cyberwojsko
Ukraińskie jednostki zajmujące się każdego dnia wojną w cyberprzestrzeni wyprowadziły prezydenta Rosji Władimira Putina z równowagi. Można powiedzieć z całą pewnością, że najważniejszy człowiek w Rosji został publicznie ośmieszony, bo nie zdołał go przed tym ochronić szczelny kordon ochroniarzy.
Ukraina od ponad 100 dni dzielnie się broni. Wojna trwa jednak nie tylko w terenie, ale też w internecie. Jeśli chodzi o cyberwojnę, Ukraina wie, z czym to się je i świetnie sobie radzi atakując rosyjską infrastrukturę teleinformatyczną. Tym razem celem padł sam Putin.
Ukraińskie ministerstwo cyfryzacji pochwaliło się wielkim sukcesem, jakim zakończył się wyjątkowo trudny do przeprowadzenia cyberatak. Doszło do niego przed weekendem, a na celownik wzięto prezydenta Putina.
W trakcie Forum Ekonomicznego w Petersburgu Ukraińcy tak namieszali, że prezydent Rosji musiał przesunąć przemówienie o okrągłą godzinę. To miało swoje poważne konsekwencje dla dalszego przebiegu spotkania.
Imponujące cyberwojsko Ukrainy
Osobista ochrona Władimira Putina nie była w stanie zareagować na to wydarzenie. Wprawiło to najważniejszego człowieka w Rosji w spore zakłopotanie, jeśli nie wściekłość. Z powodu cyberataku doszło do skrócenia szeregu ważnych dla niego spotkań.
Jak się dowiedzieliśmy, w gronie hakerów na rzecz Ukrainy pracuje aż 250 tys. osób, tworząc tym samym imponującą w skali świata cyberarmię. W ubiegłym tygodniu dokonali oni ponad 400 cyberataków, w tym właśnie na władcę Kremla. Są to osoby z wielu różnych krajów świata.
Do najczęściej atakowanych instytucji w Rosji należą te odpowiadające za sądownictwo, ale i inne organizacje, które swoimi mackami sięgają okupowanych terenów Ukrainy.
Źródło: se.pl