Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński jest bardzo zaniepokojony tym, że jego partia nie jest w stanie przyciągnąć i zainteresować w jakikolwiek sposób młodych ludzi. Ci wolą głosować na lewicę lub PO. Co jest tego powodem? Zdaniem Kaczyńskiego to wina… smartfonów.
Młodzież ma za duży dostęp do smartfonów? Kaczyński ma plan
Polska młodzież jest dla Prawa i Sprawiedliwości praktycznie nieosiągalna. Jarosław Kaczyński winą obarczył telefony komórkowe, z których młodzi korzystają nieustannie i każdego dnia. Jego zdaniem docierają do nich antyrządowe treści, dlatego coś z tym fantem trzeba w końcu zrobić.
Najważniejsza osoba w Prawie i Sprawiedliwości dniami i nocami rozmyśla i szuka skutecznej metody na pozyskanie młodzieży i przekonanie jej do swojego programu. Zapewne operacja ta by była dużo łatwiejsza, gdyby nie smartfony, w których młodzi ludzie oglądają głupoty.
Seniorzy przestali PiS-owi wystarczać, bo partia doszła już do sufitu i nie jest w stanie go przebić tylko i wyłącznie przychylnością seniorów. Problem polega na tym, że choć emerytów i rencistów jest coraz więcej, to partia nie widzi w tej grupie żadnej przyszłości. Bez młodych nie uda się rządzić przez kolejną kadencję.
Kontrakcje metodą na młodych. Czy uda się ich przyciągnąć?
W trakcie spotkania Kaczyńskiego z wyborcami w Gnieźnie, z jego ust nagle padły zaskakujące słowa. Szef PiS nawiązał do postawy młodych ludzi w Polsce i zidentyfikował główny problem, czyli zbyt duży wpływ telefonów komórkowych na ich postawy życiowe. Zapowiedział też zmiany w tym zakresie.
Czy rzad zdecyduje się zabrać młodzieży dostęp do telefonów i internetu? Czy grożą nam rozwiązania rodem z komunistycznych Chin? Nic z tych rzeczy. Prezes Prawa i Sprawiedliwości znalazł inną metodą, którą nazwał krótko – „kontrakcje„.
– Młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonów, mówiąc w przenośni. Tu rzeczywiście my z kolei dużych możliwości nie mamy, ale będziemy prowadzili wielkie kontrakcje w tej dziedzinie i jakąś część młodzieży, bo jest demokracja, to zawsze chodzi o część, do siebie przyciągniemy – mówił przekonany Jarosław Kaczyński.
Przyszłość pokaże, czy plany się powiodą. Czasu dużo nie zostało, bo wybory już w 2023 roku. Majć jednak na uwadze dotychczasowe sukcesy w pozyskiwaniu młodzieżowego elektoratu nie wróżymy wielkich sukcesów.
