Rosnąca gwałtownie inflacja, która prawdopodobnie jeszcze bardziej urośnie, sprawia, że rządzący muszą przygotować się na większe wydatki. Emeryci i renciści powinni być zadowoleni, bo czekać ich będzie rekordowa waloryzacja świadczeń.
Waloryzacja emerytur 2023. Ile procent? Seniorzy zaskoczeni
Jak donoszą media, rząd już przygotowuje się na rekordową podwyżkę emerytur i rent w 2023 roku. Takiej waloryzacji seniorzy się nie spodziewali. Politycy Zjednoczonej Prawicy są w trakcie przygotowywania rozporządzenia, w którym zapisany zostanie wskaźnik przyszłorocznej waloryzacji rent i emerytur.
Wskaźnik ten ma być na poziomie 20% przeciętnego wynagrodzenia w roku 2022. Prognozy mówią jasno – podwyżka może zostać ustalona na poziomie około 9,6%. Przykładowa emerytura w wysokości 4000 zł brutto roczny zysk wyniesie prawie 3800 zł na rękę.
– Strona rządowa, zgodnie z przyjętą przez Radę Ministrów w dniu 26 maja 2022 r. Propozycją zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2023 r. zaproponowała pozostawienie zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2023 r. na poziomie ustawowego minimum wynoszącego 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2022 r. – można dowiedzieć się w uzasadnieniu.
Polsce grozi stagflacja. Co to jest? Skutki stagflacji i recesja
Zwiększenie wskaźnika waloryzacji emerytur i rent każdego roku podlega negocjacjom w ramach Rady Dialogu Społecznego. Rozporządzenie ma zostać przyjęte w III kwartale tego roku.
Wskaźnik waloryzacji na poziomie 109,6% mimo wszystko nie będzie wstanie pokryć rosnących kosztów życia. Mówi się coraz głośniej, że w najgorszym scenariuszu inflacja może w szczytowym momencie wynieść ponad 20%.
NBP oczekuje wzrostu PKB w 2023 w przedziale 0,2%-2,3%. Wcześniej oczekiwano 1,9%-4,1%. Skończą na minusie.
— Andrzej Domański (@Domanski_Andrz) July 7, 2022
Szczyt inflacji ma w nas uderzyć dopiero na przełomie roku 2022 i 2023. Zgodnie z projekcjami, inflacja sięgnie nawet 19%, a w najczarniejszym scenariusz nawet 27%. Spadać ma dopiero po 1 kwartale 2023 roku. W takiej sytuacji PKB może spaść niemal do zera, a może nawet będzie ujemny.
Coraz głośniej mówi się, że Polsce grozi niebezpieczeństwo w postaci stagflacji. To oznacza, że będziemy dotknięci bardzo wysoką inflacją i jednocześnie niskim wzrostem gospodarczym. To będzie skutkowało jednym – będzie bardzo biednie i drogo. Polaków czeka długi okres mocnego zaciskania pasa.