Z tej wiadomości pracujący dziś Polacy na pewno nie będą się cieszyć. Komisja Europejska oczekuje od naszego rządu informacji na temat wdrożonych rozwiązań, które mają zmusić obywateli do dłuższej pracy. Na stole leży też propozycja wydłużenia wieku emerytalnego.
Kamienie milowe Krajowego Planu Odbudowy. Wiek emerytalny w górę?
Krajowy Plan Odbudowy to pakiet rozwiązań, z których większość jest mało korzystna dla Polaków. Rząd jednak bez problemu zgodził się na wszystkie zapisy i obiecał Komisji Europejskiej ich wdrożenie. Przypomnijmy, że chodzi między innymi o wydłużenie wieku emerytalnego czy pełne oskładkowanie umów zlecenia, co uderzy w część studentów oraz seniorów.
Premier Morawiecki przekonuje, że jego rząd wprowadził PIT-0 dla pracujących seniorów. Nie chciał bowiem przywracać poprzedniego wieku emerytalnego, dlatego odpuścił pobieranie podatku PIT od emerytów, którzy zgodzili się na dłuższą pracę z różnych względów. Od 2024 mają wejść kolejne zmiany.
Mateusz Morawiecki zgodził się na prośby KE, aby od 2024 r. podnieść efektywny wiek emerytalny. Choć politycy PiS obiecują, że w żadnym wypadku nie ulegnie podniesieniu wiek emerytalny zapisany w ustawie, to proponowane zmiany mogą być o wiele bardziej dokuczliwe.
Dane są alarmujące. Już blisko 340 tys. Polek i Polaków pobiera emeryturę w wysokości niższej niż najniższa. W 2015 roku takich osób było tylko nieco ponad 70 tys.
Albo wiek emerytalny w górę, albo koniec 13. i 14. emerytury?
Rząd musi spełnić to wszystko, co obiecał urzędnikom w Brukseli. Gdy to zrobi, do Polski popłyną miliardy euro. Warto jednak wiedzieć, jakim kosztem. PiS nie dostanie obiecanych miliardów, jeśli nie spełni warunków. Wśród nich może być albo ustawowa podwyżka wieku emerytalnego, albo likwidacja dodatków w postaci 13. oraz 14. emerytury.
Premier Mateusz Morawiecki nie jest zadowolony z faktu, że wszystko to, co zgodził się wprowadzić, ujawnili polscy dziennikarze. Zaczęli oni bowiem wnikliwie czytać Krajowy Plan Odbudowy, a w szczególności listę tak zwanych kamieni milowych. Wtedy zrobiło się gorąco, a część posłów spanikowała.
Obecnie zarówno premier, jak i politycy partii rządzącej, chodzą od telewizji do telewizji i próbują przekonać Polaków, że nic takiego się nie wydarzy. Jeśli się jednak nie wydarzy, to z obiecanych miliardów z UE mogą pozostać tylko wspomnienia.
To, co działa na plus i daje nadzieję na odsunięcie niekorzystnych zmian w emeryturach w czasie, a może i nawet rezygnację z tych planów, to fakt, że polscy seniorzy coraz chętniej pracują pobierając emeryturę zamiast siedzieć bezczynnie w domu. Możliwe więc, że wcale nie ma potrzeby modyfikowania wieku emerytalnego.
Albo wiek emerytalny w górę, albo koniec 13. i 14. emerytury?
Teoretycznie każde przepracowane na emeryturze 12 miesięcy może zaowocować podwyższeniem świadczenia nawet o 15 proc. Jeżeli więc senior ma dużo zdrowia i szczęścia, to ma szansę w krótkim czasie podwoić swoje uposażenie.
Demografia jednak jest nieubłagana. Złe zjawiska, które dzieją się wokół naszych emerytur, to bez wątpienia efekt odwrócenia przez PIS reformy wydłużającej wiek emerytalny. Oprócz Polski zrobiła to na naszym kontynencie tylko Grecja. Jak przyznał Sławomir Dudek z FOR, „leci na nas meteoryt kryzysu demograficznego, a politycy fundują nam powtórkę z filmu ’Nie patrz w górę’.”