w

Porzucony pies siedział pod schroniskiem dla zwierząt. Na jego szyi właściciel umieścił smutny list

O tym, że zwierzęta domowe wzbudzają w nas pozytywne emocje, nie trzeba mówić. Każdy to wie. Są sytuacje, które mimo to potrafią zaskoczyć.

pies z kartki papieru
Fot. Facebook / LifeLine Animal Project

Ta informacja stała się za oceanem prawdziwym hitem sieci. Pod wejściem do schroniska dla zwierząt w Atlancie w Stanach Zjednoczonych wolontariusze zauważyli błąkającego się przepięknego psa z przywieszoną na szyi kartką papieru. Na kartce był list.

Pies z kartką na szyi siedział pod wejściem do schroniska dla zwierząt

Do zdarzenia doszło w drugiej połowie sierpnia 2023 roku. W pobliżu schroniska LifeLine Animal w Atlancie (Stany Zjednoczone), wolontariusze i opiekunowie pracownicy natrafili na wyraźnie zagubionego i osamotnionego psiaka. Do jego obroży przyczepiono kartkę z odręcznie napisaną długą wiadomością.

Okazało się, że psa zostawił tam jego właściciel. Podrzucił on czworonoga pod siedzibę schroniska. Dlaczego tak postąpił? Było to niestety konieczne, ale bardzo smutne rozstanie z przyjacielem, z którym ktoś żył przez lata. Wolontariusze ze schroniska nie mogli przejść koło tego obojętnie i wrzucili wszystko na swój profil na Facebooku.

Znaleźliśmy Twojego psa dokładnie tam, gdzie go zostawiłeś. W miejscu, w którym nie zostałby potrącony przez samochód ani skrzywdzony podczas swobodnej wędrówki w poszukiwaniu schronienia. Nasz zespół schroniska znalazł go, gdy wszedł do schroniska na poranną zmianę i wprowadził go do budynku – poinformowali wolontariusze.

Pies dołączył do setek innych zwierząt, które były w schronisku. Jednak najciekawsze było to, co było dalej. Opiekunowie postanowili ujawnić pełną treść wiadomości, którą stary właściciel pozostawił znalazcom.

Czytając pierwsze wersy, próbowaliśmy uświadomić sobie, jak musiałeś się czuć, pisząc tę wiadomość i jednocześnie pozostawiając ukochanego towarzysza. Co za odważny akt poświęcenia! Zrobiłeś to, co najlepsze dla niego, aby upewnić się, że będzie bezpieczny, że będzie mógł uzyskać opiekę. Że w końcu będzie miał jedzenie, wodę i dach nad głową – napisali pracownicy schroniska.

Dzięki wiadomości przyczepionej do szyi psa dowiedzieli się oni, że pies ma na imię Milo. Dowiedzieli się też, ile ma lat i poznali dokładnie jego historię.

Okazało się, że ktoś musiał zrezygnować z psa, ponieważ jego sytuacja życiowa i finansowa nie pozwalała na dłuższe trzymanie go w domu. Z listu biła ogromna rozpacz i żal, że musiało do tego dojść.

Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc mu wrócić do domu. Jeśli to czytasz i istnieje jakakolwiek szansa, że możemy pomóc Ci ponownie połączyć się ze swoim przyjacielem, skontaktuj się z naszym zespołem – poinformowali wolontariusze licząc na to, że nagłośnienie sprawy pomoże ustalić, kim jest właściciel.

Właściciel apelował tylko o to, aby nie oceniać jego czynu. Chciał pozbyć się psa najbardziej bezboleśnie dla niego samego. Nie miał innego wyjścia. Wolontariusze okazali jednak zrozumienie i są w trakcie szukania psu domu zastępczego.

Źródło: Facebook

ciechanów strzelanina w szkole

Ciechanów. Strzelanina w szkole. Policja zatrzymała sprawców i zabezpieczyła broń

100 konkretów na 100 dni lista ko po tusk

Tusk ogłosił cały program i odsłonił karty. Oto pełna „Lista 100 konkretów na 100 dni”