Koronawirus wciąż straszy. Wielu ekspertów kwestionuje prawdziwość chińskich statystyk dotyczących wybuchu epidemii wirusa z Wuhan. Na jednej ze stron internetowych w miniony weekend nieumyślnie opublikowano potencjalnie rzeczywistą liczbę infekcji i zgonów. Liczby porażają!
Wpadka na stronie internetowej?
1 lutego na jednej ze stron internetowych należących do koncernu Tencent (jej działalność skupia się na nowoczesnych technologiach i Internecie) zatytułowanej „Epidemic Situation Tracker” pokazały się rzekomo potwierdzone przypadki koronawirusa (2019nCoV). Dane, na które natrafiono, porażają.
Zgodnie z zamieszczonymi przez Taiwan News grafikami, chorych ma być nawet 154 tys. osób, czyli 10 razy więcej, niż oficjalnie się podaje. Przypadki podejrzane szacuje się na 79 808, czyli czterokrotnie więcej niż podają władze Chin.
Liczba wyleczonych pacjentów wyniosła zaledwie 269, czyli znacznie poniżej oficjalnej wartości. Co najgorsze, liczba ofiar śmiertelnych wyniosła podobno 24 589, czyli nawet 50 razy tyle, ile podają media. To na oko by dawało śmiertelność na poziomie ok. 15%.
Niestety dane te długo nie były widoczne na stronie koncernu Tencent. Zostały szybko zaktualizowane do znanych wszystkim wartości, czyli tzw. oficjalnych (mniejszych). Internauci zauważyli jednak, że firma Tencent co najmniej trzykrotnie publikowała na tej samej stronie bardzo wysokie liczby, by chwilę potem obniżyć je. Nie wiadomo jednak, dlaczego tak się działo.
Koronawirus i dwa zestawy danych
Internauci zauważyli również niepokojącą rzecz. Otóż za każdym razem, gdy pojawiał się ekran z dużymi liczbami, widoczne było porównanie z danymi z poprzedniego dnia. To spotkało się z falą spekulacji, że istnieją dwa zestawy danych, tj. dane rzeczywiste i dane „przetworzone” na potrzeby mediów.
Tencent inadvertently published the „wrong” numbers, and then corrected to much lower official numbers. They did it twice. Many think the „wrong” numbers are more believable. Accident? Or someone trying to leak the truth? #coronavirus #CoronavirusOutbreak pic.twitter.com/QfxOpYKpWN
— Deja Bull (@deja_bull) 5 lutego 2020
Niektórzy spekulują, że problem techniczny może powodować przypadkowe pojawienie się prawdziwych, ale utajnionych danych. Inni uważają, że być może ktoś próbuje ujawnić prawdziwe liczby i liczy na to, że zostanie to zauważone.
Według wielu źródeł w Wuhan, wielu pacjentów z koronawirusem nie jest w stanie otrzymać pomocy. Wielu też umiera poza szpitalami. Poważne braki zestawów testowych powodują, że przeanalizować można tylko część chorych i tych, którzy już zmarli. Ponadto pojawiło się wiele doniesień o tym, że lekarzom nakazuje się wpisywanie w aktach zgonu inne powody niż koronawirus, aby zmniejszyć statystyki.
Internet zalewają fake newsy, ale oficjalne dane są zaniżone
Warto jednak zaznaczyć, że należy podchodzić do tematu z rozwagą i nie wierzyć w każdą grafikę, jaka zostaje umieszczona w sieci. Istnieje bowiem duża liczba przypadków manipulacji i dezinformacji w temacie koronawirusa. Istnieje też prawdopodobieństwo, że grafiki te zostały celowo przerobione.
Jednak zgodnie z informacjami podawanymi przez Business Insider, rzeczywista liczba przypadków koronawirusa i tak jest wyższa i wynosi ponad 75 tys. zgodnie z modelem naukowym, który mówi, że epidemia podwaja się co około 6,4 dni. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.
Źródło: Taiwan News, ccn.com, Wykop.pl, twitter.com/deja_bull
Zobacz także:
- Martwy człowiek na ulicy. DRAMATYCZNE zdjęcia z ogniska koronawirusa
- SMUTNE Koronawirus zabija starsze małżeństwo. Trzymają się za ręce i mówią „do widzenia”