Tarcza Antykryzysowa 3.0 w kolejnej wersji to kolejne duże ułatwienia dla przedsiębiorców, ale wszystko to może odbyć się kosztem emerytów i rencistów.
Tarcza Antykryzysowa 3.0 – rewolucja na rynku pracy
Dziennik „Rzeczpospolita” dotarł do wstępnego projektu tarczy antykryzysowej, który jeszcze przed weekendem ma znaleźć się w Sejmie. Zakłada ona wiele dodatkowych rozwiązań dla przedsiębiorców głównie z zakresu łatwiejszego zwalniania kadr, cięcia pensji i wysyłania pracowników w każdym dowolnym momencie na urlopy.
Gdy Tarcza Antykryzysowa już wejdzie w życie i stanie się obowiązującym prawem, właściciele firm, których kryzys związany z epidemią koronawirusa dotknął najbardziej, będą mogli w każdej chwili i w dowolny sposób skracać czas pracy zatrudnionych.
To może odbić się na ich wynagrodzeniach, które mogą spaść o 10 proc. Dość kontrowersyjnym przepisem jest też ten, który mówi, że już nie będzie konieczne negocjowanie tego ze związkami zawodowymi.
Emeryci i renciści zagrożeni, stracą najwięcej
Wiadomo zatem, że Tarcza Antykryzysowa w nowej wersji 3.0 ani trochę nie jest korzystna dla pracownika. Ciężko bowiem, by przepisy ułatwiające ich zwalnianie z pracy czy obcinanie pensji uznać za korzyść. Co gorsza, pracodawca będzie mógł zwalniać choćby wysyłając wiadomości e-mail.
O ile młodzi pracownicy jakoś sobie poradzą, problem pojawia się w przypadku tych, dla których praca stanowi dodatkowe źródło zarobku i uzupełnienie budżetu. To właśnie w nich najbardziej może uderzyć Tarcza Antykryzysowa 3.0, bowiem zwolnienia czy cięcia wynagrodzeń będą dotyczyć głównie pracujących dodatkowo. A to głównie emeryci i renciści dorabiający do niskich wciąż świadczeń.
Jak czytamy na stronach dziennika „Rzeczpospolita”, “w pierwszej kolejności (zmiany – przyp. red.) powinny dotyczyć zatrudnionych, którzy mają inne źródło utrzymania, w tym emeryturę, rentę i inne świadczenia z ZUS.”
Związki zawodowe krytykują. Tarcza Antykryzysowa zwolnienia. Tarcza Antykryzysowa czy można zwolnić pracownika? Emeryt prowadzący działalność
Szefowie związków zawodowych już teraz wyrażają ostrą krytykę nowych zapisów. Jedynie Konfederacja Lewiatan, która działa w interesie pracodawców a nie pracowników, jest z nowego prawa zadowolona.
– Pamiętajmy, że mówimy o rozwiązaniach na czas kryzysu, których zastosowanie w dużym stopniu zależy od rozwoju sytuacji i możliwości wykorzystania wszystkich dostępnych form wsparcia finansowego – powiedział Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan.
Cała sprawa pokazuje jak w soczewce, w jak dużym kryzysie jest nasza gospodarka. PiS decyduje się wprowadzić wyjątkowo antypracownicze zmiany, które bez wątpienia uderzą w twardy elektorat tej partii.
Źródło: Rzeczpospolita