To naprawdę nie do pomyślenia. Regularnie piszemy o kolejnych zwyrodnialcach znęcających się nad zwierzętami, a ich liczba rośnie i rośnie… Tym razem to skatowany pies Marciszowa, którego historia jest bardzo drastyczna.
Skatowany pies z Marciszowa
O sprawie poinformował Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Tak, to ta organizacja, która już wielokrotnie pojawiała się w naszym serwisie. Za swoją działalność społeczną powinna dostać poważną nagrodę, a zazwyczaj zbiera tylko sporo hejtu i problemy z prawem.
Chodzi o 41-letniego Lucjana S., który najpierw zagłodził, a potem dobił młotkiem 2-letniego dobermana. W międzyczasie oprawca faszerował psa trutką na szczury. Gdy jednak ona nie spowodowała zgonu, mężczyzna dobił umierające w konwulsjach zwierzę narzędzie.
Historia zwierzęcia jest dramatyczna. Pies od szczenięcia był trzymany na krowim łańcuchu, w zdezelowanej budzie. Sąsiedzi poinformowali DIOZ, że pies był na spacerze… raz w życiu.
UWAGA, DRASTYCZNE NAGRANIE.
41-LETNI LUCJAN S. Z MARCISZOWA ZAKATOWAŁ 2-LETNIEGO DOBERMANA❗️
Nasi Inspektorzy prowadzą właśnie interwencje w…
Opublikowany przez Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt Czwartek, 7 maja 2020
Kolejne problemy DIOZ
Inspektorat w związku ze sprawą… oczywiście miał problemy. Przez 3 godziny jego przedstawiciele musieli wykłócać się z Prokurator z Kamiennej Góry, by sekcja zwłok zabitego psa została wykonana przez Zakład Weterynarii Sądowej, a nie przez wiejskiego lekarza weterynarii, który nie jest biegłym sądowym. Dlaczego było to takie ważne?
Tylko w wyspecjalizowanym ośrodku weterynarii sądowej są możliwości przeprowadzenia badań toksykologicznych, które z kolei mogą mieć ogromny wpływ na ustalenie rozmiaru winy sadysty.
Skatowany pies z Marciszowa. Przedstawiciel organizacji nie wytrzymał
Konrad Kuźmiński z DIOZ dodał na swoim profilu Twitter drastyczne wideo z tej interwencji, a także wymowny komentarz. Wyjaśnił także dlaczego. A wszystko po to, żeby każdy widział co ludzie z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska robią w ramach wolontariatu,
Nagranie i wpisy doskonale pokazują, że działalność społeczna nie przynosi żadnych wymiernych profitów. Jak pisze sam Kuźmiński, „prócz depresji, wrzodów na żołądku i stresów związanych z użeraniem się z niewydolnymi urzędnikami, nie mamy z tego żadnych profitów. Jedyna satysfakcja to uratowanie kolejnych istnień i doprowadzenie sadystów przed oblicze sprawiedliwości”.
UWAGA, DRASTYCZNE NAGRANIE.
Zapytacie dlaczego dodaję takie filmy. Dlatego, żeby każdy z Was widział co robimy w ramach wolontariatu, na czym się rzekomo dorabiamy i ile musi nasz kosztować działalność SPOŁECZNA. To dzisiejsza interwencja – właściciel 2 dni temu zakatował psa młotkiem. pic.twitter.com/J81zaqRkUS
— Konrad Kuźmiński (@KuzminskiKonrad) May 7, 2020