Od śmierci wspaniałego artysty, jakim był Krzysztof Krawczyk, minęło niemal pół roku. Fani do dziś nie mogą pogodzić się ze stratą. Będą mieli jednak okazje znów podziwiać ukochanego piosenkarza na scenie. Jak to możliwe?
Krzysztof Krawczyk nie żyje, ale zaśpiewa w Opolu
Już 3 września rozpocznie się kolejny, bo 58. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Okazało się, że Krzysztof Krawczyk pojawi się na scenie, a nawet zaśpiewa. Ale jak to możliwe, skoro artysta nie żyje? Okazało się, że decyzją TVP i samego prezesa Jacka Kurskiego dojdzie do wskrzeszenia trubadura.
Choć Krawczyk odpłynął już w piękny rejs, to na moment z niego powróci. Fani jego piosenek na pewno będą uradowani, że mogą zobaczyć niemal na żywo jego występ. Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej, wyciągnie Krawczyka z grobu i postawi na scenie jak żywego! Będziemy mieli okazję wysłuchać koncertu, który nazwano: „Krzysztof Krawczyk. Ostatni raz zatańczysz ze mną”.
Artysta zmarł 5 kwietnia
Trubadur ma dodatkowo wystąpić razem z innym artystą (lub artystką), ale do tej pory nie ujawniono, kto to będzie. To jedna z największych tajemnic tegorocznego Opola. Jeśli jednak chodzi o samego Krzysztofa Krawczyka, wskrzesi go i ukaże naszym oczom najnowocześniejsze rozwiązanie techniki. To będzie prawdziwej wielkości hologram i postać artysty.
Krawczyk zmarł 5 kwietnia w Poniedziałek Wielkanocny u boku swojej żony Ewy. Cierpiał na wiele chorób, a ostateczny cios zadał mu COVID-19, z którym zmagał się w szpitalu. Odszedł w domu o godz. 15:05, w godzinę Miłosierdzia Bożego. – Położył mi dłoń na policzku i powiedział: moja laleczko kochana…Oczy mu pobiegły gdzieś do tyłu – powiedziała żona artysty wspominając ostatnie chwile.