Nic nie wskazywało na to, że do tego dojdzie. Cała redakcja stacji RMF FM jest zdruzgotana. Odeszła nagle młoda dziennikarka. Miała zaledwie 37 lat. W poniedziałek 27 września była jeszcze w pracy. Póki co nie wiadomo, co było przyczyną zgonu.
Nie żyje dziennikarka RMF FM. Miała 37 lat
Edyta Bieńczak miała zaledwie 37 lat i całe życie przed sobą. Zmarła nagle i niespodziewanie. 27 września była jeszcze w pracy, po czym wzięła urlop na żądanie. Nie ujawniono, co spowodowało zgon kobiety
Informację o śmierci koleżanki z pracy podali dziennikarze stacji o godzinie 10:00. W tym czasie miały zacząć się, jak o każdej pełnej godzinie, wiadomości. O śmierci kobiety poinformował załamanym głosem redaktor Bogdan Zalewski. Następnie wyemitowano utwór zespołu Pink Floyd pt. „Wish You Were Here” (z j. angielskiego: „Chciałbym, żebyś tu był„).

Związana ze stacją od 13 lat. Słynęła z niezwykłej pracowitości i poświęcenia dziennikarstwu
Po tej smutnej informacji pracownicy stacji napisali na Twitterze swoje wspomnienia. Marek Balawajder z RMF FM napisał:
W naszych sercach i w naszej redakcji nikt nigdy Cię nie zastąpi. Nie wierzymy, że odeszłaś. TY wzięłaś urlop na żądanie! Czekamy na Ciebie Edyta. Wszyscy w @RMF24pl . R.I.P (Twitter)
Jaka byłą przyczyna nagłego odejścia Edyty Bieńczak? Nie wiadomo nic poza tym, że jeszcze w poniedziałek widziano ją na porannej zmianie. Ze stacją związana była od 13 lat. „Edytko, żadne słowa nie oddadzą naszego żalu” – napisali dotychczasowi współpracownicy dziennikarki.
Z kolei na stronie rozgłośni czytamy oficjalne pożegnanie:
Absurdalnie szybko śmierć zakończyła jej życie, jej zawodową karierę. Tak krótko była wśród nas. Fizycznie, bo w naszej pamięci będzie żyła zawsze. Edytko, to radio nie będzie już takie samo, my już nie będziemy tacy sami. Tęsknimy i będziemy tęsknić. Na zawsze zostanie z nami twój przepiękny uśmiech. A tak cię zapamiętaliśmy. Tego nie zdążyliśmy Ci powiedzieć. (RMF FM)
Źródło: RMF FM, Twitter