To kolejny już w tym roku sondaż poparcia dla ugrupowań politycznych w naszym kraju. Trend dla obozu rządzącego jest niepokojący, a sama góra w partii bije na alarm. Aprobata dla PiS jest coraz bliżej psychologiczniej bariery, czyli 30 procent.
PiS traci i traci. Kolejny sondaż dobije Kaczyńskiego?
Pracownia United Surveys wykonała kolejne badanie poparcia dla partii politycznych. Prawo i Sprawiedliwość, mimo wielkich problemów wewnętrznych i zewnętrznych, nadal jest najsilniejszą partią. Mimo to Jarosław Kaczyński czuje juz oddech Donalda Tuska na swoim karku.
Koalicja Obywatelska powoli zbliża się do PiS. Obie partie dzieli we wspomnianym badaniu (wykonanemu na zlecenie Wirtualnej Polski) okolo 5 punktów procentowych. To bardzo niewiele. Sondaż wskazuje również, że PiS na tym poziomie poparcia ze strony narodu traci większość, a władza przechodzi w ręce ewentualnej koalicji PO i ugrupowania Szymona Hołowni.
Polacy z powodu panującej w kraju drożyzny i wysokiej inflacji musieli się zdenerwować, bo gdyby wybory miały odbyć się już teraz, to do urn chce iść nawet 55 proc. ankietowanych. Jedynie 10 proc. z nich nie wie, na kogo odda głos.
PiS wygra, ale rząd i tak zbuduje opozycja
Pracownia United Surveys wykonała kolejne badanie poparcia dla partii politycznych. Prawo i Sprawiedliwość, mimo wielkich problemów wewnętrznych i zewnętrznych, nadal jest najsilniejszą partią. Mimo to Jarosław Kaczyński czuje juz oddech Donalda Tuska na swoim karku.
PiS, mimo bycia liderem zestawienia, traci już tyle, że nie ma szans na dalsze rządy. Z kolei partia Donalda Tuska zyskuje głównie z powodu coraz droższego życia, spadającej siły nabywczej wynagrodzeń i Polskiego Ładu, który jest w zasadzie gigantyczną podwyżką podatków.
Choć od powrotu Tuska do kraju minęło już kilka miesięcy, to odpracowanie zadowalającego wyniku idzie mu jak po grudzie. Obecnie poparcie dla jego partii to 27,2 proc. Od ostatniego sondażu róznica między PiS a PO spadła z 8 pkt. proc. do zaledwie 5,1.
By Kaczyński dalej mógł rządzić, potrzebuje minium 230 posłów. Obecnie może liczyć nawet na 50 głów w Sejmie mniej. Nie pomoże mu nawet Konfederacja.