W niedzielę w wieku 64 lat zmarł dziennikarz, który w przeszłości był redaktorem i szefem „Magazynu” oraz „Kuriera Lubelskiego”. Jego koledzy z redakcji, z którymi wiele lat współpracował, poinformowali, że przyczyną śmierci był COVID-19.
Nie żyje Artur Borkowski. Dziennikarz miał 64 lata
– Zabił go koronawirus – przekazali dziennikarze z redakcji, w której pracował zmarły dziennikarz. Były redaktor naczelny „Kuriera Lubelskiego” Artur Borkowski opuścił nas w niedzielę 6 lutego.
Celem jego pracy w gazecie było – jak sam twierdził – unowocześnienie jej. Chciał, aby prasa była zawsze blisko czytelnika i jego spraw. – Za mojej kadencji Kurier wciąż się jeszcze ukazywał w wielkim formacie – pisał Borkowski w jubileuszowym wydaniu gazety z okazji 60-lecia jej ukazywania się na rynku.
Artur Borkowski był absolwentem wydziału prawa na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Zanim w latach 80. trafił do „Kuriera Lubelskiego„, pracował w rozgłośni radiowej. Jak czytamy we wspomnieniach opublikowanych na stronie kurierlubelski.pl, zmarły był osobą ujmującą. Cechował się dobrymi manierami.
Uwielbiał zwierzęta, nikomu nie odmawiał pomocy
– Zawsze serdeczny, nikomu nie odmówił pomocy. Wziął na swoje barki problemy, z jakimi borykała się właścicielka przytuliska dla psów i kotów w Rachowie Starym koło Kraśnika. Dbał, wspólnie z przyjaciółmi z redakcji, by zwierzaki miały pełną miskę i ciepłe legowisko. Nagłaśniał również adopcje zwierzaków w lubelskim Schronisku dla Zwierząt. Uwielbiał koty i sam był dumnym właścicielem kilku – napisali o nim współpracownicy z redakcji.
Jego celem jako naczelnego gazety było zawsze dawanie jak najwięcej. Dla niego praca w mediach to było coś więcej, niż samo pisanie tekstów. Traktował to jako wielką misję. Potrafił robić dobrą gazetę w czasach, gdy internet nie był jeszcze tak ogólnodostępny.
Źródło: kurierlubelski.pl