Rząd powraca do pomysłu sprzed kilku miesięcy. Politycy chcą nieodwracalnej konfiskaty samochodu, bo auto ma być traktowane jako narzędzie przestępstwa, gdy weźmie udział w wypadku.
Zgodnie z nowymi planami rządu, jeśli kierowca będzie miał więcej niż 1 promil alkoholu do krwi i w wyniku przemieszczania się dojdzie do tragicznego wypadku, dojdzie do zajęcia auta i jego konfiskaty. Informację przekazało mediom Ministerstwo Sprawiedliwości.
W ostatnim czasie intensywnie komentowane są w mediach doniesienia dotyczące potencjalnych zmian w prawie dotyczących odpowiedzialności za spowodowanie wypadków oraz tragicznych skutków zdarzeń drogowych. Chodzi oczywiście o te spowodowane przez pijanych kierowców, którzy są prawdziwą zmorą. Do sprawy odniósł się sam premier Mateusz Morawiecki.
– Chcę z całą mocą powiedzieć, że przystąpimy bardzo szybko także do prac legislacyjnych, które będą bardzo jasno określały odpowiedzialność osób prowadzących pojazd pod wpływem alkoholu – zapowiadał we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Jest już wstępna koncepcja zmian w przepisach o ruchu drogowym. „Zmiany proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości dotyczą zaostrzenia odpowiedzialności karnej za przestępstwa w ruchu drogowym spowodowane przez nietrzeźwych kierowców„. Jazda po pijanemu spowoduje przepadek mienia jakim jest auto.
Najlepsze sankcje to kary finansowe?
– Na kierowców łamiących przepisy najbardziej skutecznie działają sankcje odczuwalne finansowo. Dlatego należy wrócić do idei konfiskaty samochodu, kiedy poziom alkoholu przekracza istotne granice. Do przepadku pojazdu dochodziłoby w przypadkach, gdy kierowca miał ponad jeden promil alkoholu we krwi i doszło do tragicznego zdarzenia – ofiara lub ofiary śmiertelne – zaznacza Ministerstwo Sprawiedliwości.
Podsumowując – osoba kierująca pojazdem po spożyciu alkoholu, która spowoduje wypadek tragiczny w skutkach, straci swój pojazd. Samochód będzie w takim przypadku traktowany jak zwykłe narzędzie przestępstwa.
Źródło: Polsat News