Benedykt XVI ma wirusa i poważnie upada na zdrowiu do tego stopnia, że nie słychać, co mówi. Pogorszyło mu się po tym, jak miesiąc temu odwiedził chorego brata w Niemczech. Brat zmarł kilka dni później.
Benedykt XVI ekstremalnie osłabiony. Tajemnicza choroba
Papież emeryt ma obecnie 93 lata. Zmaga się już nie tylko ze starością, ale i z wirusem, który spowodował na jego twarzy poważną wysypkę połączoną z bólem. O tym poinformowała wczoraj jedna z niemieckich gazet. Czy Benedyktowi grozi niebezpieczeństwo?
– Emerytowany papież jest teraz ekstremalnie osłabiony. Jego myślenie i pamięć są szybkie, ale jego głos jest w tej chwili ledwo słyszalny – czytamy dalej w gazecie.
Watykańskie media mimo wszystko twierdzą, że papież emeryt powoli zwalcza chorobę i wychodzi z ostrego bólu. Schorzenie zdaniem lekarzy nie stanowi poważniejszego zagrożenia dla życia Benedykta XVI. To, co martwi, to fakt, że 93-letni Ratzinger nie jest w stanie dobrze mówić i współpracownicy ledwo go słyszą.
Papież wybrał miejsce pochówku
Miesiąc temu papież Benedykt XVI odwiedził bardzo chorego brata Georga w Niemczech. Od 2013 r., czyli odkąd zszedł z papieskiego tronu, była to pierwsza wizyta poza Włochy. Georg Ratzinger niestety umarł dwa tygodnie później, papież zdążył się z nim pożegnać. Na jego pogrzebie nie był.
Papież emeryt jest już jednak gotowy na własne odejście do domu Ojca. Napisał już swój testament duchowy, w którym jednoznacznie wyraził swoje zdanie co do miejsca pochówku. Benedykt XVI ma zostać pochowany w miejscu, gdzie spoczywało początkowo ciało św. Jana Pawła II. Jak twierdzi, wszystko z powodu poczucia głębokiej wspólnoty ze swoim umiłowanym poprzednikiem.
Źródło: Onet, Twitter, WP