Emerytury millenialsów (tak określa się pokolenie ludzi urodzonych w latach 80. i 90. XX wieku) będą głodowe lub po prostu żadne. ZUS ujawnił najnowsze wyliczenia siegające 2070 roku. Dobrych informacji nie ma.
ZUS ujawnia niepokojące informacje. Emerytury będą spadać
Tak zwana stopa zastąpienia emerytury (relacja wysokości świadczenia do ostatniej pensji) do 2070 roku spadnie bardziej niż o połowę. Osoby urodzone w latach 80. i 90. XX wieku (dzisiejsi 20-30-latkowie) nie dostaną z ZUS prawie nic. Nawet jeśli coś dostaną, to nie starczy im to nawet za zapłacenie czynszu.
To zaskakujące informacje biorąc pod uwagę potężne obciążenie składkami. Wygląda więc na to, że obywatele wpłacają bardzo wysokie kwoty do ZUS w zamian nie dostając prawie nic. Na starość te osoby czeka po prostu głód lub bezdomność.
Jedynym rozwiązaniem może być wprowadzenie równej i jednolitej emerytury obywatelskiej, ale na to może nie być środków w kasie państwa. Rząd szuka ich w przedsiębiorstwach podnosząc podatki.
Zmiany wprowadzone przez PiS w ramach Polskiego Ładu negatywnie odbiją się na szerokiej grupie obywateli. Część emerytów już od 2022 r. straci część świadczeń. Osoby, które przejdą na emeryturę w ciągu kolejnych 20-30 lat, dostaną z ZUS tylko 38 proc. swojej ostatniej pensji. To poniżej minimalnego standardu Międzynarodowej Organizacji Pracy.
Prezes ZUS potwierdza. Emerytura wyniesie 1/4 ostatniej pensji
– Stopa zastąpienia, czyli relacja przeciętnej wypłacanej emerytury do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, będzie w przyszłości o wiele niższa niż dziś. To wiemy. Dziś stopa zastąpienia wynosi ok. 55 proc., a w 2060 r. może to być ok. 25 proc. Trzeba podkreślić, że mimo to emerytury i ich siła nabywcza będą rosły, m.in. dzięki waloryzacji świadczeń i składek – twierdzi szefowa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertruda Uścińska.
Obecnie poziom minimalnej krajowej pensji wynosi 2040 zł. Jeśli więc sprawdzi się prognoza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, za 30 lat osoby idące na emeryturę dostaną nie więcej, niż 600 zł miesięcznie. Jedno jest pewne i eksperci też tego nie ukrywają, że czeka nas okres wielkiej biedy i fala bezdomności.
Należy mieć nadzieję, że ówcześni rządzący wymyślą jakieś rozwiązanie tej dramatycznej sytuacji.
Źródło: gazeta.pl