„Spłata pożyczki nastąpi na rachunek Funduszu Rezerwy Demograficznej z terminem spłaty rozpoczynającym się od 2028 r. do 2037 r., w 10 równych rocznych ratach, z terminem płatności na dzień 30 listopada każdego roku” – czytamy w projekcie rozporządzenia na temat wypłat tegorocznych 13. emerytur.
„Trzynastka” na zeszyt. Rząd zaciąga pożyczkę na dodatkową emeryturę
Wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich Arkadiusz Pączka ujawnił na swoim profilu na Twitterze fragment rozporządzenia, w którym zapisano, skąd pochodzić będą pieniądze na wypłatę tegorocznej trzynastej emerytury. Okazuje się, że rząd zaciąga na ten cel kredyt w wysokości 5 mld zł.
Krótko, zwięźle …. https://t.co/kzgNPgPUYg „Spłata pożyczki nastąpi na rachunek Funduszu Rezerwy Demograficznej z terminem spłaty rozpoczynającym się od 2028 r. do 2037 r., w 10 równych rocznych ratach, z terminem płatności na dzień 30 listopada każdego roku” pic.twitter.com/3MSFDyUmaO
— Arkadiusz Pączka (@ArkadiuszPaczka) March 20, 2023
Kredyt ten ma był spłacony w latach od 2028 do 2037 roku w 10 ratach. Upadł więc mit o tym, że politycy Zjednoczonej Prawicy wyrywają te pieniądze mafiom VAT-owskim czy też że środki te pochodzą z uszczelnienia podatków. Okazuje się, że dodatkowe świadczenia dla seniorów pochodzą z kredytów i środków odłożonych dla przyszłych pokoleń emerytów.
Źródłem pieniędzy jest Fundusz Rezerwy Demograficznej
Pieniądze z Funduszu Solidarnościowego powoli się kończą, ale rząd nie ma zamiaru zaprzestać wypłacania dodatkowych świadczeń, aby nie zrazić do siebie seniorów przed wyborami. Dlatego też politycy zaciągają na ten cel kolejną pożyczkę w Funduszu Rezerwy Demograficznej.
Fundusz Rezerwy Demograficznej stanowią jednak rezerwy odłożone przez rząd na tzw. czarną godzinę. Rząd już teraz jednak sięga po te pieniądze, które latami odkładano tam na wypadek, gdyby nasz system emerytalny był dla budżetu państwa zbyt dużym obciążeniem.
Ekonomistka Hanna Cichy pracująca dla Polityka Insight skomentowała temat dość jednoznacznie. Jej zdaniem „po tygodniu chwalenia się przez rząd cudem budżetowym (faktycznie karmionym inflacją)”, rząd sięga po zaskórniaki odłożone na czas kryzysu.