W czasach gospodarczej zapaści wszyscy Polacy jadą na tym samym wozie. W dobie wysokiej inflacji i szalejącej drożyzny nikt nie jest wygrany, również ludzie znani i gwiazdy filmowe. Borys Szyc podzielił się w ostatnim wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” swoim osobistym dramatem. Aktor znalazł się w wyjątkowo fatalnej sytuacji i nie liczy na jej szybką poprawę.
Borys Szyc cierpi z powodu drożyzny. Smutne słowa aktora
Większość Polaków wiążących ledwo koniec z końcem sądzi, że celebrytów szalejąca drożyzna omija. Niektórych na pewno, ale gwiazdy to też ludzie chodzący do tych samych sklepów, co reszta społeczeństwa. Wysokie ceny i rosnące koszty życia również ich nie omijają.
Inflacja Borysowi Szycowi zajrzała mocno w oczy. Aktor zalogował się na swoje konto bankowe i nie wiedział, jak skomentować to, co tam zobaczył. Choć zagrał w wielu produkcjach i jest czynnym zawodowo artystą, to jego sytuacja finansowa – jak sam powiedział – jest mocno przeciętna.
Aktor w rozmowie z dziennikarzami podzielił się swoimi smutnymi spostrzeżeniami na temat panującej w całym kraju drożyzny. Ta oplotła wszystkich i zapewne nie odpuści jeszcze przez wiele kolejnych miesięcy.
Szyc może teraz poczuć się tak, jak czuje się każdego miesiąca tak zwany statystyczny Kowalski. Wygląda na to, że inflacja uderzyła w niego i jego rodzinę z siłą tsunami. Jak ujawnił, kryzys jest przez niego odczuwalny wyjątkowo intensywnie do tego stopnia, że artysta musiał zmienić plany nie tylko urlopowe, ale i odłożyć w czasie remont domu. Te wszystkie słowa od razu zauważyli prawicowi działacze.
Dziś w „Gazecie Wyborczej„. Borys Szyc: „Mamy dom zasilany gazem i prądem, więc z miesiąca na miesiąc coraz mniej nam zostaje na życie. Wakacje spędzamy w kraju, a nie – jak bywało–za granicą”
Niedawno media podawały, że Szyc za jeden dzień pracy zarabia nawet 12,5 tys. zł.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) August 9, 2022
„Z miesiąca na miesiąc coraz mniej nam zostaje na życie”
– Przez kilka miesięcy próbowałem nie przejmować się wzrostem cen, czyli oszukiwać sam siebie, ale dalej już nie da rady. Mamy dom zasilany gazem i prądem, więc z miesiąca na miesiąc coraz mniej nam zostaje na życie. Odpuszczam postanowiony wcześniej remont. Materiały budowlane zdrożały co najmniej dwa razy. Może za rok ceny spadną? – czytamy w wywiadzie z Borysem Szycem.
Aktor ma prawdziwy problem, bo ma już na karku 43 lata. Być może pora obniżyć jakość swojego życia i odłożyć coś na czarną godzinę? Ale czy da się odłożyć cokolwiek, skoro już teraz Szyc skarży się na to, że rosnące koszty życia drenują jego portfel?
Szyc wakacje w tym roku spędzi w Polsce, a nie poza nią, jak to bywało w poprzednich lata. jednocześnie aktor zauważa, że w popularnych miejscach wypoczynkowych zrobiło się jakoś pusto. Jest zdania, że ludzi w tym roku stać na dużo mniej. Widzi, że rodziny, zamiast do restauracji nad morzem, wybierają się po zakupy do Biedronki.
– Głupie pójście z dziećmi na lody w marinie to prawie stówa. Rolę restauracji, a nawet budek z frytkami, przejęły tutejsze Biedronki. Wieczorem półki w dyskontach są tak samo puste jak mazurskie knajpy – powiedział w wywiadzie aktor.